Serdecznie witamy kochane Biedronki, Rodziców i wszystkich, którzy są z nami!!!
W tym tygodniu omawiamy temat: DBAMY O NASZĄ PLANETĘ. Dzisiaj zastanowimy się: ,Czy jestem przyjacielem przyrody?’ Teraz posłuchajmy o przygodach małej Zosi i Biedronki – Kropeczki.
Bardzo proszę Rodziców o odczytanie opowiadania. W trakcie czytania zadajemy Dziecku pytanie do poszczególnych fragmentów.
Wielka przygoda małej Zosi
Janina Krzemieniecka i Barbara Lewandowska
Biedronka – Kropeczka mieszkała na łące pod listkiem koniczyny. Dobrze jej tu było. Przyszła na łąkę Zosia. Posadziła małą biedroneczkę na dłoni i powiedziała:
– Masz czerwoną sukienkę, to i domek musisz mieć czerwony. – I zamknęła Kropeczkę w pudełku od zapałek. Były tu cztery gładkie ściany, ale nie było koniczyny ani grzejącego słonka, ani błękitnego nieba.
R. pyta: Czy Zosię można nazwać przyjacielem przyrody? Dlaczego?
A kiedy wieczorem Zosia zasnęła, poczuła nagle, że robi się coraz to mniejsza i mniejsza… Wreszcie była tak malutka, że mogłaby się wykąpać w mamusinym naparstku jak w wannie.
Wtedy przyszła do niej Kropeczka.
– Chodź ze mną – powiedziała.
I Zosia poszła z biedronką na łąkę. Teraz trawy wydawały jej się wielkie jak drzewa. Szumiały jak las. Z gęstwiny wyszedł ogromny chrząszcz.
– Kto mi spać przeszkadza? – mruczał rozgniewany.
Zosia przestraszyła się jego groźnych rogów. Zaczęła uciekać co sił w małych nóżkach. O mało nie wpadła w gęstą sieć pająka! W tej sieci siedziała zapłakana pszczoła.
– Uwolnię cię, nie płacz… – obiecała Zosia.
Małymi paluszkami rozrywa nitki. Prędko, prędko, bo pająk może wrócić lada chwila. Oho! Już nadchodzi! Z daleka krzyczy: „Ja wam dam! Ja wam dam!”.
Może sobie krzyczeć! Nic już nie zrobi ani pszczole, ani Zosi! Pszczoła poleciała z Zosią do ula. Strażniczka zaprowadziła je do królowej. Opowiedziała Zosia o całej przygodzie.
– Bzum – bzum – bzum – zabrzęczała królowa. – Jesteś bardzo dzielna, Zosiu. A w nagrodę weź dwa dzbany miodu.
R. pyta: Co się stało, gdy Zosia zasnęła? Jakie zwierzęta spotkała Zosia? (biedronkę, chrząszcza – jelonka rogacza, pszczołę, pająka).
Wyszła Zosia z ula. Dźwiga dzbany. Miodek pachnie smakowicie. Spróbowała raz i drugi… Nie zdążyła po raz trzeci oblizać paluszków, bo z wielkim szumem i bzykaniem nadleciały osy – łakomczuchy. W mig wylizały dzbany i dalejże gonić Zosię! A żądła miały ostre jak szpileczki!
Kto wie, co by się z Zosią stało, gdyby Kropeczka nie przybiegła na pomoc.
– Siadaj mi na grzbiecie! – zawołała. Rozwinęła skrzydełka i… frunęła wysoko.
– Już mnie nie złapiecie, obrzydliwe osy! – cieszyła się Zosia. – Zaraz wam pokażę: „Zyg, zyg, marcheweczka”… Podniosła rączki i.. .poleciała w dół! Chlup! Wpadła w środek ogromnego stawu. Karp, który tu mieszkał, bardzo się zdziwił:
„Jeszcze takiej ryby nigdy nie widziałem. Może zjeść ją na śniadanie?” Nie zjesz, karpiu, Zosi, bo po wędce już ucieka na powierzchnię wody! Usiadła na listku jak na wysepce. I martwi się: „Kto mi pomoże dopłynąć do brzegu?”
– Ja!- powiedział nartnik.- Przecież umiem sunąć po wodzie! Siadła Zosia nartnikowi na grzbiecie. Za chwilę była na brzegu. Spotkała tu pracowite mrówki.
– Co robicie? – spytała.
Ale mrówki nie miały czasu na rozmowę. Naprawiały mrowisko, które nocą popsuł deszcz. Pomagała im Zosia w pracy.
A potem pokazały jej mrówki całe mrowisko. Taki był tam ruch i gwar, jak na ulicach prawdziwego miasta!
Najbardziej podobał się Zosi żłobek. Tu wylęgały się z jajeczek małe mrówki. Opiekowała się nimi Zosia, dopóki nie podrosły. A kiedy już umiały chodzić, poszła z nimi na spacer. Wesoło bawiły się na łące.
R. pyta: Jakie zwierzęta spotkała Zosia? (osę, karpia, owada – nartnika, mrówkę).
Nagle rozległ się hałas, tupanie. To chłopcy przybiegli na łąkę z siatką na motyle. Uciekły mrówki. Zosia schowała się pod listkiem.
Zaszumiało, zahuczało, zachwiał się listek i… już Zosia zaplątana w gęstą siatkę! Na próżno krzyczała. Głos miała cichy jak szelest trawki. Nikt jej nie słyszał.
– Masz czerwoną sukienkę, to i domek musisz mieć czerwony – powiedział chłopiec. I zamknął ją w pudełku od zapałek.
Były tu cztery gładkie ściany, ale nie było zielonego listka ani grzejącego słońca, ani błękitnego nieba.
R. pyta: Co się stało, gdy dzieci złapały Zosię w siatkę na motyle? Co czuła Zosia zamknięta w pudełku?
I wtedy Zosia obudziła się. A potem otworzyła pudełko.
– Biedroneczko – Kropeczko, leć na łąkę do pachnącej koniczyny, błękitnego nieba i grzejącego słonka!
R. pyta: Co zrobiła Zosia, gdy się obudziła? Jak zachowuje się przyjaciel przyrody? Czy jestem przyjacielem przyrody?
Świetnie!!
Biedroneczka-Kropeczka czeka na pokolorowanie.
Możecie też obejrzeć film ???
A teraz…
Czy hodujecie w domu roślinki/ kwiaty? Jeśli tak – to przy pomocy osoby dorosłej wykonajcie czynności pielęgnacyjne tj. zraszanie, podlewanie, usuwanie zeschniętych części roślinki a w razie potrzeby możecie dokonać jej przesadzenia lub też tylko wymianę warstwy ziemi.
Miłej zabawy ???
Nauczycielki: B.Ż., M.K