ul. Mazowiecka 7 | kontakt@pm10.ostroleka.edu.pl | 29 764 48 53

Wakacyjna podróż ?✈️?

Dzień dobry, Biedroneczki ???

Dzisiaj „wybieramy się” wakacyjną podróż.

Posłuchajcie piosenki i spróbuję ją zaśpiewać.

 

Jestem podróżnikiem sł. Urszula Piotrowska, muz. Magdalena Melnicka-Sypko

Zapakuję plecak i w podróż wyruszę. .

A dlaczego? A dlatego, bo świat poznać muszę.

Szlak mojej wędrówki już narysowany.

Jedną mapkę mam dla siebie, a drugą dla mamy.

Na żaglówce z kory przepłynę kałużę.

I na wyspie podwórkowej zatrzymam się dłużej.

Potem w piaskownicy poszukam oazy.

Na pustyni przecież wszystko może się wydarzyć.

Na lwa się zaczaję, bo tu śladów wiele.

I zostanę najsłynniejszym w świecie tropicielem.

Gdy skończę wyprawę po lądach i wodach,

wtedy chętnie wam opowiem o moich przygodach.

Omówienie treści piosenki.

R. zadaje dziecku pytania: Dlaczego chłopiec zapakował plecak i wyruszył w świat? Jak będzie zwiedzać świat? Na jakie zwierzę chciałby się zaczaić? Gdzie będzie bawił się w podróżnika? Co może być w tej zabawie lwem?

W podróż możemy pojechać pociągiem…

Albo polecieć samolotem…

A teraz…

Letnie opowieści – zabawy w wodzie 

Małgorzata Szczęsna

Znów jestem na Mazurach nad jeziorem u kuzynów – Roberta i Kasi. Może pamiętacie, że ba­wię się tu z grupą chłopaków: Maksem, Leonem, Klaudiuszem, Dawidem. Obudziłam się, leżę i myślę, co będziemy dziś robić…

– Ada, ty śpiochu! Wstawaj! – krzyczy Maks, pukając w szybę tuż nad moim łóżkiem.

– Już idę! – mówię, uchylając okno. Przed moją przyczepą stoi cała nasza ekipa.

– Idziemy nad jezioro – mówi Leon, trzymając w ręku wiadro.

– Co będziemy robić? – pytam.

– Zobaczysz.

Schodzimy na pomost, gdzie Robert, Paweł i pan Rysiek szykują wędki. Chłopaki podwijają wysoko spodnie i wchodzą do wody. Odgarniają piasek i pokazują mi coś szarego. To glina, którą wyciągamy z wody i wrzucamy do wiadra. Siadamy na pomoście i robimy z niej różne rze­czy – kubeczki, serca, wałki, które ozdabiamy kolorowymi kamykami. Zanosimy nasze wyroby i kładziemy wokół ogniska, by wysuszyły się i wypaliły.

– A teraz robimy kule z gliny i zobaczymy, kto rzuci najdalej! – woła Maks. Robimy stosy kul i rzucamy.

– Najdalej rzucali Klaudiusz i Maks – oceniają panowie z wędkami.

– A teraz wskakujemy do wody – chłopaki zdejmują spodnie i bluzki i w kąpielówkach wcho­dzą do wody.

– Nie chlapcie! – wołam, przecierając oczy. Powoli wchodzę do wody, a chłopaki ze wszyst­kich stron nacierają na mnie i obiema rękami rozchlapują wodę. Wtedy potykam się o kamień, przewracam. Robert szybko podbiega, bierze mnie na ręce i grozi chłopakom.

– Ech, ech, ech – kaszlę, bo woda dostała mi się do gardła.

– Ta woda wcale nie jest słodka, ona nie ma smaku – mówię zdziwiona.

– Tak mówi się na wodę, która jest w jeziorach, stawach, rzekach. Tylko taką wodę mogą pić zwierzęta – tłumaczy mi Paweł.

– A słona?

– Słona jest w oceanach i morzach – dodaje pan Rysiek.

– Tak, to prawda, bo jak fala przewróciła mnie, zachłysnęłam się wodą morską i aż drapało mnie w gardle od soli, a oczy mama obmywała mi wodą z butelki.

– Ada, czy ty musisz się ciągle przewracać i próbować, jaka jest woda? – śmieją się chłopaki.

Jeszcze długo bawimy się w wodzie. Pływamy przy brzegu w rękawkach, na dmuchanych kółkach, deskach. Obserwujemy pływającą ławicę maleńkich rybek i rodzinę łabędzi. Nosimy piasek i wodę do piaskownicy, która jest tuż przy brzegu. Próbujemy puszczać kaczki na wodzie, ale nie wychodzi nam to jeszcze.

Po obiedzie robimy małe łódeczki z połówki orzecha. Wkładamy do środka trochę gliny i wbijamy w nią wykałaczkę z nabitym na nią liściem. Kładziemy się na brzuchu na pomoście, spuszczamy łódki na wodę i dmuchamy, aby popłynęły daleko.
– Moja najdalej! – woła Maks.

– Nie dmuchajcie tak mocno, bo moja łódka chwieje się i zaraz się przewróci – mówię zde­nerwowana.

– Tak jak ty dziś rano, przewróci się i zachłyśnie słodką wodą – śmieją się chłopaki.

Wieczorem dorośli siadają przy ognisku. Na grillu robią kolację: pieką mięsa, kiełbaski, za­piekanki, warzywa posypane przyprawami. Palce lizać!

– Ada, nie jedz tyle, bo nie będziesz miała siły biegać i przegrasz – mówi Leon, wkładając do buzi kolejna kiełbasę.

– Jeden, dwa, trzy…. – liczy Maks, bo już bawimy się w chowanego. Teraz, gdy jest ciemniej, łatwiej się schować.

–…Dziesięć! Szukam!

Siedzę cicho, schowana za najbliższym drzewem i szukam okazji, żeby wyskoczyć i się zakle­pać. Myślę, co jutro będziemy robić…

 

Rodzic zadaje dziecku pytania:

– Dokąd pojechała Ada?

– Co tam robiła?

– Co się stało, gdy chłopaki ochlapali Adę? 

– Na wodę, która jest w jeziorze, mówimy, że jest słodka. Gdzie jeszcze jest słodka woda?

– Gdzie jest słona woda?

– Dlaczego jest słona?

– Jaka woda jest w kałużach?

– W co jeszcze bawi­ły się dzieci na Mazurach?

– W co wy się bawicie, gdy jesteście nad wodą?
– O czym należy pamiętać, gdy bawimy się w wodzie?

 

Kolorowe lato- piosenka https://www.youtube.com/watch?reload=9&v=aRkzeeEwq3E&feature=youtu.be

Skarby w wodzie – zabawa sensoryczna
Przygotujcie miskę z wodą i różnymi przedmiotami, które można znaleźć w wodzie: muszle o różnych kształtach, patyki, kamienie. Dziecko z zawiązanymi oczami, wkłada ręce do miski i dotyka znajdujących się tam przedmiotów. Wybiera jeden z nich. Mówi jaki „skarb” znalazło w wodzie. Do zabawy można zaprosić wszystkich domowników.
Miłej zabawy ???
Nauczycielki: B.Ż., M.K.