Dzień dobry, Biedroneczki ???
Dzisiaj „wybieramy się” wakacyjną podróż.
Posłuchajcie piosenki i spróbuję ją zaśpiewać.
Jestem podróżnikiem sł. Urszula Piotrowska, muz. Magdalena Melnicka-Sypko
Zapakuję plecak i w podróż wyruszę. .
A dlaczego? A dlatego, bo świat poznać muszę.
Szlak mojej wędrówki już narysowany.
Jedną mapkę mam dla siebie, a drugą dla mamy.
Na żaglówce z kory przepłynę kałużę.
I na wyspie podwórkowej zatrzymam się dłużej.
Potem w piaskownicy poszukam oazy.
Na pustyni przecież wszystko może się wydarzyć.
Na lwa się zaczaję, bo tu śladów wiele.
I zostanę najsłynniejszym w świecie tropicielem.
Gdy skończę wyprawę po lądach i wodach,
wtedy chętnie wam opowiem o moich przygodach.
– Omówienie treści piosenki.
R. zadaje dziecku pytania: Dlaczego chłopiec zapakował plecak i wyruszył w świat? Jak będzie zwiedzać świat? Na jakie zwierzę chciałby się zaczaić? Gdzie będzie bawił się w podróżnika? Co może być w tej zabawie lwem?
W podróż możemy pojechać pociągiem…
Albo polecieć samolotem…
A teraz…
Małgorzata Szczęsna
Znów jestem na Mazurach nad jeziorem u kuzynów – Roberta i Kasi. Może pamiętacie, że bawię się tu z grupą chłopaków: Maksem, Leonem, Klaudiuszem, Dawidem. Obudziłam się, leżę i myślę, co będziemy dziś robić…
– Ada, ty śpiochu! Wstawaj! – krzyczy Maks, pukając w szybę tuż nad moim łóżkiem.
– Już idę! – mówię, uchylając okno. Przed moją przyczepą stoi cała nasza ekipa.
– Idziemy nad jezioro – mówi Leon, trzymając w ręku wiadro.
– Co będziemy robić? – pytam.
– Zobaczysz.
Schodzimy na pomost, gdzie Robert, Paweł i pan Rysiek szykują wędki. Chłopaki podwijają wysoko spodnie i wchodzą do wody. Odgarniają piasek i pokazują mi coś szarego. To glina, którą wyciągamy z wody i wrzucamy do wiadra. Siadamy na pomoście i robimy z niej różne rzeczy – kubeczki, serca, wałki, które ozdabiamy kolorowymi kamykami. Zanosimy nasze wyroby i kładziemy wokół ogniska, by wysuszyły się i wypaliły.
– A teraz robimy kule z gliny i zobaczymy, kto rzuci najdalej! – woła Maks. Robimy stosy kul i rzucamy.
– Najdalej rzucali Klaudiusz i Maks – oceniają panowie z wędkami.
– A teraz wskakujemy do wody – chłopaki zdejmują spodnie i bluzki i w kąpielówkach wchodzą do wody.
– Nie chlapcie! – wołam, przecierając oczy. Powoli wchodzę do wody, a chłopaki ze wszystkich stron nacierają na mnie i obiema rękami rozchlapują wodę. Wtedy potykam się o kamień, przewracam. Robert szybko podbiega, bierze mnie na ręce i grozi chłopakom.
– Ech, ech, ech – kaszlę, bo woda dostała mi się do gardła.
– Ta woda wcale nie jest słodka, ona nie ma smaku – mówię zdziwiona.
– Tak mówi się na wodę, która jest w jeziorach, stawach, rzekach. Tylko taką wodę mogą pić zwierzęta – tłumaczy mi Paweł.
– A słona?
– Słona jest w oceanach i morzach – dodaje pan Rysiek.
– Tak, to prawda, bo jak fala przewróciła mnie, zachłysnęłam się wodą morską i aż drapało mnie w gardle od soli, a oczy mama obmywała mi wodą z butelki.
– Ada, czy ty musisz się ciągle przewracać i próbować, jaka jest woda? – śmieją się chłopaki.
Jeszcze długo bawimy się w wodzie. Pływamy przy brzegu w rękawkach, na dmuchanych kółkach, deskach. Obserwujemy pływającą ławicę maleńkich rybek i rodzinę łabędzi. Nosimy piasek i wodę do piaskownicy, która jest tuż przy brzegu. Próbujemy puszczać kaczki na wodzie, ale nie wychodzi nam to jeszcze.
Po obiedzie robimy małe łódeczki z połówki orzecha. Wkładamy do środka trochę gliny i wbijamy w nią wykałaczkę z nabitym na nią liściem. Kładziemy się na brzuchu na pomoście, spuszczamy łódki na wodę i dmuchamy, aby popłynęły daleko.
– Moja najdalej! – woła Maks.
– Nie dmuchajcie tak mocno, bo moja łódka chwieje się i zaraz się przewróci – mówię zdenerwowana.
– Tak jak ty dziś rano, przewróci się i zachłyśnie słodką wodą – śmieją się chłopaki.
Wieczorem dorośli siadają przy ognisku. Na grillu robią kolację: pieką mięsa, kiełbaski, zapiekanki, warzywa posypane przyprawami. Palce lizać!
– Ada, nie jedz tyle, bo nie będziesz miała siły biegać i przegrasz – mówi Leon, wkładając do buzi kolejna kiełbasę.
– Jeden, dwa, trzy…. – liczy Maks, bo już bawimy się w chowanego. Teraz, gdy jest ciemniej, łatwiej się schować.
–…Dziesięć! Szukam!
Siedzę cicho, schowana za najbliższym drzewem i szukam okazji, żeby wyskoczyć i się zaklepać. Myślę, co jutro będziemy robić…
Rodzic zadaje dziecku pytania:
– Dokąd pojechała Ada?
– Co tam robiła?
– Co się stało, gdy chłopaki ochlapali Adę?
– Na wodę, która jest w jeziorze, mówimy, że jest słodka. Gdzie jeszcze jest słodka woda?
– Gdzie jest słona woda?
– Dlaczego jest słona?
– Jaka woda jest w kałużach?
– W co jeszcze bawiły się dzieci na Mazurach?
– W co wy się bawicie, gdy jesteście nad wodą?
– O czym należy pamiętać, gdy bawimy się w wodzie?
Kolorowe lato- piosenka https://www.youtube.com/watch?reload=9&v=aRkzeeEwq3E&feature=youtu.be